Archiwum dla: wiara w Boga


 

W dzisiejszych czasach następuje degradacja chrześcijańskich wartości. Dominuje gonitwa za pieniędzmi, chciwość, obojętność pogarda, zazdrość, nienawiść. Tym żyją ludzie, którzy oszukują samych siebie, tak jakby wierzyli w swoje życie wieczne na ziemi. Każdemu człowiekowi jednak przyjdzie się w końcu rozliczyć przed Bogiem ze swoich uczynków i z całego grzesznego życia. Musimy być tego świadomi i z pokorą spoglądać na nasze życie.
Sensem istnienia człowieka opróćz fundamentalnej i niezachwianej wiary w Boga, powinno być dążenie do osiągnięcia harmonii z Bogiem i pomaganie tym, którzy naszej pomocy potrzebują.

 

Wierzę w to, że Bóg mnie prowadzi i zawsze nade mną czuwa. Kluczem do zrozumienia celu naszego życia, jest wiara w Boga, w Jego nieomylność, wszechmoc i Boże miłosierdzie. Musimy wierzyć, gdyż to właśnie Jezus poprzez swojego Ducha nas determinuje i pozwala pokonywać wszelkie życiowe przeszkody. Zwątpienie, negatywne myśli powodują negatywne konsekwencje. Jeżeli człowiek  ugruntuje w podświadomości złe myśli, to one się zawsze urzeczywistnią.
Musimy wierzyć w to, że Bóg nas prowadzi i zawsze nad nami czuwa. Jeśli nasza głęboka podświadomość nie będzie tego kwestionować, jeśli naprawdę w to uwierzymy, to  tak nam się stanie, jak uwierzyliśmy. Bóg pragnie naszej wiary, a nie zwątpienia.

W dzisiejszym  świecie, ludzie coraz bardziej oddalają się od Boga. Wiara jest niszczona na każdym kroku, drastycznie spada ilość osób wierzących. Świat wypowiedział wojnę Bogu. Wszechobecny upadek wartości, demoralizacja, „zezwierzęcenie”, deprecjonowanie wiary w Jezusa, stają się codziennością, jaką karmią nas „nowoczesne” media i „postępowi” politycy.

 

Liczba ludzi wierzących, topnieje w zastraszającym tempie. Rozmaite amoralne dziwactwa, począwszy od promocji dewiacji seksualnych i gender, po patostreamy coraz głębiej przenikają do podświadomości młodych ludzi.
Wraz z utratą wiary idzie zaś, utrata jakichkolwiek wartości. Ludzie zaczynają się kierować własnymi wyuzdanymi przyjemnościami, egocentryzmem, brakiem empatii i szacunku, egoistycznym podejściem do życia. Człowiek staje się niewolnikiem grzechu.
Tymczasem wiara chrześcijańska jest tym, co należy bezustannie gloryfikować, albowiem uczy ona nas miłości, miłosierdzia,współczucia, braterstwa i pokory.
Słowo Boże determinuje nas w życiu i daje silny impuls do pokonywania wszelkiego Zła. Wiara urzeczywistnia sugestie naszej podświadomości i modlitwa staje się potężnym narzędziem łączącym człowieka z Bogiem. Bez wiary zaś nie można się podobać Bogu, gdyż jest ona dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy.
Jak powiedział Jezus – Błogosławieni są ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli.
Oddalmy więc od siebie wszelki lęk, zwątpienie i niepewność. Kierujmy się szczerą, prostą wiarą, która poprowadzi nas drogą do Zbawienia.

„Bóg jest dla nas ucieczką i mocą. Łatwo znaleźć u Niego pomoc w trudnościach. Dlatego się nie boimy, choćby waliła się ziemia i góry zapadły w otchłań morza.” (Ps. 46-23)

Piętnaście lat temu nie wierzyłem w Boga. On jednak wierzył we mnie i cały czas czekał na chwilę, aż odważę się chwycić za Jego dłoń. To On mnie wybrał, a nie ja Jego. Przeszedłem metamorfozę w swojej duszy. Odrzuciłem pychę i kłamstwo, lecz pomimo to, nie jestem wolny od grzechu. Nie jestem jednak niewolnikiem grzechu, gdyż nie stanowi on, dominującej roli w moim życiu. Zmieniłem się, lecz to nie moja wiara mnie zmieniła, lecz Jezus Chrystus. Wszystko zawdzięczam Jemu i jestem wdzięczny za każdy dzień życia na tym świecie, za każde nowe doświadczenie, które mnie umacnia.

Pierwszy raz doświadczyłem Obecności Jezusa, biegając po lesie. 

Podczas biegania doświadczyłem czegoś niezwykłego, Obecności Jezusa Chrystus. Był On światłem, blaskiem, czymś pięknym, ezoterycznym i nieskazitelnie czystym. Poczułem spokój ducha, ogromną radość. Dziękowałem za ten znak, za Obecność, Objawienie się w porannym świetle, za ciszę i wiarę, jaka mną wtedy przenikała. Modliłem się o znak z Niebios i go dostałem. To doświadczenie zmieniło mnie w jednej chwili. Światło które widziałem było piękne, przejrzyste, czułem ogarniającą mnie Wszechmogącą i Wszechwieczną moc Jezusa emanującą ze światłości. To niesamowite przeżycie, nie dające się opisać żadnymi słowami. To trzeba poczuć! dowiedz się więcej »

Wiara w Boga, w Jego wstawiennictwo, miłosierdzie i miłość czynią w życiu każdego człowieka niewyobrażalne cuda. Wystarczy wierzyć, że Bóg istnieje, otacza nas swoją zbroją i ochrania. I tak się stanie.
Pamiętajmy, że Bóg jest Bytem Absolutnym, ponad którego, nikt nic większego nie jest w stanie pomyśleć. Bóg, będąc stworzycielem świata, jest przede wszystkim Dobrem, do którego każdy człowiek usilnie dąży, oraz Prawdą, która jest źródłem wszelkiej prawdy ludzkiej.
Kochając i powierzając swoje życie Bogu zmieniamy siebie i otaczający nas świat. Bóg ochroni człowieka w każdej sytuacji i roztoczy nad nim opiekę. Warunkiem koniecznym do tego, aby tak się stało jest bezkresna wiara, zaufanie, lojalność i pozbycie się ze swojej duszy wszelkiego chorobliwego zwątpienia.

Kamil Bazelak

Nie napełniaj swej duszy lękiem, lecz miłością i ufnością. Rezultatem wiary w Boga są miłość, pokój, dobroć, łagodność i zrównoważenie. Z lęku wywodzą się natomiast nienawiść, zawiść i zazdrość, które są zaprzeczeniem miłości. Jeśli pozwolimy negatywnym uczuciom zdominować nasz umysł, staniemy się niewolnikami lęku.
Nie można zwalczyć lęku lękiem. Musimy stawić mu czoło w inny sposób, afirmując miłość i napełniając swój umysł bezgraniczną ufnością do Boga. Dzięki niezłomnej wierze, pełnej duchowych wartości staniemy się wolni i niepokonani, albowiem Bóg da nam siłę. Uwierz, że nic nie jest w stanie cię wyprowadzić z równowagi, a lęk nie będzie miał do ciebie dostępu. Stań się panem swojego umysłu.

„Lecz ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą” (Iz 40, 31).

Nienawiść jest trucizną dla ludzkiego umysłu i życie w nienawiści nie rzadko prowadzi do tragedii. Nienawiść jest zaprzeczeniem miłości i wywodzi się z lęku, zazdrości i zawiści. Odpowiada za nią druga jaźń człowieka, która jest siedliskiem lęku i wszelkich negatywnych emocji. Człowiek wierzący musi czuć, że inspiruje go miłość do Jezusa, a Królestwo Niebieskie jest celem jego ziemskiej wędrówki.
Owocami wiary w Boga są bowiem miłość, spokój, łagodność, uprzejmość, prawdomówność, którymi winien kierować się każdy chrześcijanin.
” Jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem. Stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe.” (2 Kor 5,17)

Człowiek nigdy nie może o sobie myśleć negatywnie, poniżając się w depresyjnych myślach, gdyż w ten sposób poniża samego Boga. Bóg żyje w każdej ludzkiej istocie i przepełnia nas swoją obecnością.
Kiedy człowiek wierzy w Boga, to musi także wierzyć w siebie, gdyż zwątpienie w siebie, to oznaka braku wiary w Boga. Kiedy myślimy o sobie negatywnie, to zawsze sprowadzamy na siebie negację i nieszczęście.
Trzeba wierzyć w to, że Bóg jest w nas obecny. Jeśli myślimy o sobie negatywnie, to tak samo zawsze traktujemy Boga. Dlatego tak ważny jest szacunek dla samego siebie. Szanujmy siebie, nie poniżajmy się wewnętrznie, myśląc o sobie bezustannie źle. Dbajmy o rozwój duchowy i afirmujmy w sobie pozytywne myśli. Nasza wiara musi być niczym skała. Szanujmy samych siebie, gdyż w ten sposób gloryfikujemy Boga, który jest obecny w każdym człowieku. Wywyższajmy Boga, a On odpłaci nam szczęściem, prawdą i miłosierdziem. Tylko Bogu wieczna chwała.

Każdego dnia umieram, aby narodzić się na nowo. Żyję jako ten, którym jestem. Jestem słabym człowiekiem, zdarza mi się upadać, ale zawsze się podnoszę. Nie poddaję się. Umieram dla lęku i żyję w wierze w Boga. Każdy dzień bez grzechu, który uda mi się przeżyć to moje wielkie zwycięstwo. Żyję dla Boga i codziennie doświadczam swoich nowych narodzin.

Żyjemy w zgorzkniałym świecie przesiąkniętym deprawacją, kłamstwem, hipokryzją i bałwochwalstwem.
Dzisiaj powszechna jest utrata wszelkich wartości, bezustanna pogoń za rzeczami materialnymi, gloryfikowanie zepsucia i patologii, jako normalności. Ludzie coraz częściej są podli, mściwi i zakłamani. Żywią się nieszczęściem, tragedią innych ludzi, wywyższają się poprzez ekspozycję swojego statusu materialnego, czy pozycji społecznej. Jak się temu wszystkiemu przeciwstawić? Jak pokonać Demona, który opanował ludzkie serca?
Tyko wiara może nas uratować. Pan jest naszą mocą i tarczą. Bóg jest naszą ucieczką. Słowo Boże determinuje nas do działania w naszym życiu, daje silny impuls i nadzieję na przetrwanie. Wiara urzeczywistnia projekcje naszej podświadomości i modlitwa staje się potężnym narzędziem łączącym człowieka z Bogiem. W trakcie modlitwy dziękujmy za wszystko Bogu Ojcu, w imię Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Niech owocem ducha każdego człowieka będą: miłość, radość, cierpliwość, wierność, dobroć, łagodność i opanowanie. Żyjmy z wiarą i dla wiary. Umrzyjmy dla lęku i niepewności, a dzięki wierze w Boga, doświadczymy swoich powtórnych narodzin w Bogu.

 

Powered by ST.