Archiwum dla: pokój Boży


Lęk to choroba duszy

Nie można pozwolić na to, aby dominującym uczuciem, w naszych sercach był bezustanny lęk.
Lęk to choroba duszy, uczucie, które niszczy nas od środka. Jeżeli lęk całkowicie panuje nad nami, to znaczy, że uczyniliśmy władcą naszego umysłu niszczycielskiego władcę.
W naszym umyśle musi niepodzielnie panować pokój i harmonia, a nie jakieś irracjonalne obawy.
Jezus codziennie wskazuje nam Drogę, a naszym obowiązkiem jest tylko podążanie tą Drogą.
Otwórzmy się na Jego błogosławieństwa. Niech Pokój Boży wypełnia nasz umysł, a bezgraniczna miłość do Boga naszą duszę.
Afirmując miłość i spokój ugruntowujemy je stopniowo w naszej podświadomości, która będzie dążyła do tego, aby te afirmacje się w końcu urzeczywistniły.
Doświadczymy szczęścia, pokoju i miłości, tylko całkowicie zaufajmy Panu i odrzućmy jakikolwiek lęk. Niech nasz umysł całkowicie opanuje Pokój Boży. Oddajmy się Boskiej ciszy i milczeniu, odnajdźmy w nich Niebiański Pokój i otwórzmy się na Słowo Boże.
Doświadczymy wtedy prawdziwego szczęścia.

Wiara, ufność i spokój ducha stanowią o naszej sile. Pokonamy każdą przeszkodę, zwyciężymy każdą bitwę, jeżeli odnajdziemy w sobie ciszę. W niej dostrzeżemy Jordan – płynącą rzekę pokoju, oczyszczenia i nawrócenia. Pokój Boży wypełniający nasz umysł, to nasze zwycięstwo nad samym sobą, nad wszystkimi lękami, wątpliwościami i rozterkami, jakie nas dręczą. W pełni zaufajmy Jezusowi,  zawierzając swoje życie, gdyż On poprowadzi nas jedyną i właściwą drogą.
Pamiętajmy, co mówił Bóg ustami Proroka Izajasza: „W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie w ciszy i ufności leży wasza siła”  (ks. Izajasza 30-15).

Ewangelizacja słowem powinna być prosta, lecz nie prostacka. Ludzie, którzy pojednali się z Bogiem również jej potrzebują, aby umacniać swoją wiarę. Jak powiedział kiedyś prorok Izajasz – „W ciszy i ufności leży wasza siła.” Trzeba więc odkryć, czym jest owa cisza…Cisza to pokój i równowaga. Pokój Boży  powinien przez cały wypełniać wasz umysł. Starajcie się wyrzucać z głowy złe i destruktywne myśli, jednocześnie afirmując słowo Boże. Wtedy poczujecie ulgę, spokój i wyciszenie.

Kiedy szukacie w swoim życiu Boga, zacznijcie od porządkowania waszego umysłu. Niech na zawsze wypełni go pokój Boży, wtedy poczujecie się naprawdę wolni. Negatywne myśli będą powracać i zniewalać was niczym macki ośmiornicy. Nie lękajcie się jednak, nigdy się nie wahajcie! Wycinajcie je z waszego umysłu, aż na dobre zagości w nim pokój Boży. Praca nad kształtowaniem swojego charakteru jest powinnością każdego chrześcijanina. Nie zaniedbujcie tego, a w końcu otworzą się wam oczy i poznacie czym jest cisza i ufność, bo w tym tkwi wasza siła.

 

W swoim życiu kieruję się wytycznymi danymi nam przez Jezusa. On uratował prostytutkę przed ukamieniowaniem. Podniósł ją z ziemi i powiedział: „Idź i nie grzesz więcej.” Pochylił się nad grzesznikiem, tak jak to czynił wielokrotnie. Dlatego też, na co dzień, do nikogo nie odwracam się plecami. Jeżeli grzesznik się nawraca, choćby był to morderca, złodziej, prostytutka, czy homoseksualista, to będę z nim rozmawiał i wskazywał mu drogę. Jeśli zaś tkwi uparcie w grzechu, to nic tu po mnie. Każdy człowiek może się zmienić, sam jestem tego najlepszym przykładem. Nie ludzi więc nienawidzę, lecz ich grzechów.
Homoseksualizm to grzech ciężki. Tak samo jest z prostytutkami. Prostytucja to grzech, a więc nienawidzę tego, co robią takie kobiety, a nie ich samych. One po prostu zbłądziły, zgubiły drogę w swoim życiu.
Jezus kochał wszystkich ludzi, którzy w niego uwierzyli.
Trzeba ulec totalnej przemianie duchowej, odkryć Boga w swoim wnętrzu, jeśli chce się być Zbawionym.
Jezus powiedział: ” Jedenaste przykazanie wam daję. Miłujcie się wzajemnie, tak jak Ja was umiłowałem. Po tym ludzie poznają, żeście moimi uczniami.”
Trzeba kochać ludzi, a nie ich nienawidzić. Nienawidzić trzeba grzech, grzeszenie przez ludzi, a nie ich samych. Ludzie bezustannie błądzą, trzeba im więc wskazywać drogę. Jeśli nie posłuchają, to jak powiedział Jezus „Niech będą dla was jak poganie”.
Niektórzy ludzie przestają mieć, jakiekolwiek wartości, nie wierzą w Boga i w miłość. Liczy się dla nich tylko seks, władza, zaszczyty i pieniądze, a zapominają o tym że „Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje.”
Na co dzień unikam ludzi, którzy żyją wbrew temu, w co wierzę, jeżeli nie chcą się oni zmienić. Nie otaczam się nimi. Nie spotykam towarzysko, dystansuję się od nich. Tak nakazuje mi chrześcijańskie podejście do życia. Tak samo więc, wam radzę. Traktujcie ich jak pogan, przerwijcie taką znajomość, a wasze serca uwolnią się w końcu od negatywnych emocji i zapanuje w nich pokój Boży, a miłość Boga wypełni Światłością wasze dusze.
Niech wam błogosławi wszechmocny i miłosierny Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty.

Jak zwyciężyłem z zawodnikiem, którego wedle opinii wszelkich ekspertów od MMA nie miałem szans pokonać? Zdradzę wam tą tajemnicę…
Zaufałem Bogu, powierzyłem swój los Jezusowi. Pierwszy raz w życiu stojąc już w oktagonie modliłem się w myślach. Nie myślałem o rywalu, o przebiegu walki. Nie patrzyłem na swojego przeciwnika, gdyż on dla mnie wtedy nie istniał. Był tylko Bóg, Syn Boży i Duch Święty. Myślałem tylko o Bogu, o Jego mocy, miłosierdziu i czułem jak mój umysł wypełnia pokój Boży. Nie bałem się, nie stresowałem się, nie czułem nienawiści, byłem wolny od wszelkich negatywnych emocji. Kiedy rozpoczęła się walka Bóg był ze mną. Kiedy obrywałem modliłem się do Jezusa.
I dlatego wygrałem.Bogu zawdzięczam to zwycięstwo. Soli Deo Gloria! Tylko Bogu chwała!

Powered by ST.