MMA to jest tylko sport, jak szermierka, rugby, a nie walki na śmierć i życie, jak myślą laicy. Na co dzień nie identyfikuję się jednak z tym sportem. Nie jestem zawodnikiem MMA, lecz karateką, który walczy w tym sporcie. Trenuję Kyokushin, nauczam karate – japońskiego systemu samoobrony, a nie ”sztuki agresji”. W zawodach startuję zawsze na chłodno, eliminując wszelki negatywne uczucia, wyrzucając ze swojego umysłu, takie uczucia, jak złość, czy nienawiść. Jak mawiał Gichin Funakoshi „Karate ni sente nashi” (Karate nie jest techniką agresji). Trenuję po to, aby być słabym, a każda wygrana, czy przegrana uczy mnie czegoś nowego, przede wszystkim pokory i szacunku.

« »