Mam zaszczyt objęcia Honorowym Patronatem, X Kampanii Białych Serc organizowanej przez Grupę Zalewski Patrol. Celem tego przedsięwzięcia jest solidarny protest ludzi przeciwko narkotykom. Cieszę się niezmiernie, że Mariusz Zalewski wraz z woluntariuszami i członkami GZP mimo kłód rzucanych mu pod nogi, przez politykiera z PO -burmistrza Mławy Sławomira Kowalewskiego, nie poddaje się i jak co roku walczy z narkotykami, mówi głośno o problematyce uzależnień i promuje konstruktywny sposób życia.
19 października 2013 roku w ramach IX Kampanii Białych Serc odbył Marsz Białych Serc w Mławie. Przypomnijmy, że naczelnik GZP Mariusz Zalewski jest pomysłodawcą, inicjatorem corocznych kampanii, które w tej chwili organizowane są już w całej Polsce, między innymi w Częstochowie, Sandomierzu, Płocku i Krakowie. Mława jest jednak formalnie kolebką, miejscem narodzin tej wielkiej inicjatywy społecznej.
W mławskim marszu wzięło udział kilkadziesiąt osób, w tym organizator kampanii Mariusz Zalewski, rzeczniczka Policji w Mławie mł. asp. Anna Gorczewska,strongman i zawodnik sportów walki Kamil Bazelak, radny Piotr Olszewski, znany dziennikarz i publicysta Wiesław Hagedorny i Marta Maranowska. W marszu ulicami Mławy szli również uczniowie z klasy policyjnej, a także dzieci z jednej ze szkół i woluntariusze Grupy Zalewski Patrol. W sprawę kampanii zaangażowana była nawet Policja w Mławie, która patrolowała radiowozami okolice trasy, którą szli uczestnicy Marszu Białych Serc.
– Uczestnicy wczorajszego marszu, biorąc udział w tym happeningu, głośno zaprotestowali przeciwko narkotykom, chcąc też przy tej okazji, zwrócić uwagę ludzi na jedną z chorób cywilizacyjnych, jaką jest AIDS, na która zapadają w większości narkomani lub homoseksualiści. W tej chwili w Polsce mamy około 35 tysięcy chorych na ten zespół nabytego upośledzenia odporności.
Szokującą rzeczą dla mnie jednak jak i dla zgromadzonych przed mławską Biedronką ludzi było to, że organizator społecznej IX Kampanii Białych Serc, nie mógł liczyć na żadne wsparcie ze strony Urzędu Miasta w Mławie i burmistrza Sławomira Kowalewskiego, który jest antagonistą wszelkich działań, jakie podejmuje Mariusz Zalewski. Nikt z urzędników nie pofatygował się nawet, aby wziąć udział w tym ważnym wydarzeniu, które promuje przecież pozytywny wzorzec życia i kształtuje świadomość młodzieży. Dlaczego? Nie bardzo rozumiem tą całą sytuację. Jaki był powód tego, że burmistrz Sławomir Kowalewski nie poparł oficjalnie w żaden sposób tej kampanii i Marszu Białych Serc? Nie stanął po jednej stronie barykady, z naprawdę prawymi ludźmi, którzy walczą z narkotykami i uzależnieniem? Jak należy to interpretować i tłumaczyć? Jaki był cel i motywy takiego postępowania?
Ta sprawa budzi moje ogromne zdziwienie, gdyż moim zdaniem, każdy człowiek, będący przeciwny takim zjawiskom i walczący ze złem, w naturalny sposób popiera podobne konstruktywne zachowania.
We wczorajszym marszu wzięli udział ludzie, którzy jawnie sprzeciwiają się narkotykom, zjawisku uzależnienia od środków odurzających. Zabrakło tam jednak burmistrza i jego dzielnych urzędników, którzy nie mieli czasu poświęcić, choćby godziny, w ten piękny, rześki sobotni poranek. Jeszcze raz pytam się, dlaczego tak się stało? Jakie pobudki kierowały burmistrzem Sławomirem Kowalewskim? Zbojkotował on Marsz Białych Serc, podobnie jak ostatnio jego Wódz -Donald Tusk wraz z Panem i Władcą RP Bronisławem Komorowskim zbojkotowali referendum w Warszawie, w sprawie odwołania ze stanowiska prezydenta stolicy Pani Haliny Gronkiewicz- Waltz. Jak widać wyraźnie, „pozytywne” wzorce i przykłady idą z góry. Jaki Pan, taki kram. Najlepszy sposób na przeciwnika to bojkot jego działań. Nic dodać, nic ująć!
Sławomir Kowalewski powinien się wstydzić tego, jaki przykład daje młodzieży, która przybyła w sobotę, aby wspólnie i solidarnie pomaszerować w tym happeningu. On jako włodarz tego miasta, powinien dla ludzi świecić przykładem, a nie strzelać fochy i bojkotować podobne przedsięwzięcia. Wzorując się na swoim szefie 100% podległych mu urzędasów zrobiło dokładnie to samo, ignorując i bojkotując tą inicjatywę społeczną. W innych miastach w Polsce burmistrzowie, prezydenci i urzędy miasta solidarnie przyłączyli się do Kampanii Białych Serc, a Mława będąca stolicą kampanii, niestety nie mogła liczyć na żadne wsparcie lokalnych polityków rządzących miastem. Jedyną osobą zaangażowaną politycznie, która przyłączyła się do marszu był radny Piotr Olszewski, który we wrześniu 2010 roku wygrał sprawę z burmistrzem Sławomirem Kowalewskim o pomówienie. Sąd wydał wtedy wyrok na korzyść radnego. Z tego, co się dowiedziałem bezpośrednio od Piotra Olszewskiego, wiem, że będzie on kandydował na Urząd Burmistrza w Mławie. Istnieje więc szansa, że wreszcie miastem rządzić będzie właściwy człowiek, rozumiejący problemy zwykłych ludzi, który sam z siebie, z potrzeby swojego serca wziął udział w Kampanii Białych Serc i pomaszerował wspólnie z młodzieżą, w tym społecznym marszu ulicami Mławy. Miło wiedzieć, że są ludzie tacy jak Piotr, którzy nie lekceważą młodzieży i nie pozostają głusi na wieloletnią batalię, jaką prowadzi ze zjawiskiem narkomanii Mariusz Zalewski.