Archiwum dla: ostatnie pożegnanie


Zmarł mój dziadek Ś.P Leon Banasik (*)
Podczas II wojny światowej był łącznikiem w partyzantce, a po wojnie cięzko pracował, jako górnik najpierw w świętokrzyskim, a potem w Łęczycy.
Dziadek odszedł do domu Pana i jest już szczęśliwy w Królestwie Niebieskim, bez bólu i cierpienia, które mu towarzyszyły w ostatniej drodze do wieczności. Znalazł ukojenie w miłującej obecności Jezusa i spotkał w Niebiosach swoją ukochaną żonę, a moją babcię Magdalenę.
Ostatnie pożegnanie mojego dziadka odbędzie się w czwartek 7 stycznia w Łęczycy. Pokój Jego Duszy (*)

kamilbazelak.pl/moi-dziadkowie-magdalena-banasik-i-leon-banasik-wartosci-patriotyczne-wynosi-sie-z-domu/

kamilbazelak.pl/zmarla-moja-babcia-magdalena-banasik/

Kamil Bazelak

Kamil Bazelak

Chciałbym poruszyć bardzo drażliwy temat, który nie daje mi spokoju. Wielu ludzi może się oburzyć po moich słowach, ale mimo to napiszę to wszystko, co chcę ludziom uświadomić. Ostatnio zapanowała moda na kremacje zmarłych. Kremacja to jednak nic innego jak profanacja zwłok zmarłej osoby. Od zarania dziejów chrześcijanie się chowali, grzebali w ziemi swoich zmarłych, a nie palili ich zwłoki w piecach. Największym przykładem powinien być dla ludzi Jezus Chrystus, który został złożony w grobie, a niespalony. To Rzymianie palili chrześcijan na stosach, rozkawałkowywali ich ciała. Później podczas drugiej wojny światowej naziści wybudowali krematoria i w nich spalali ciała pomordowanych ludzi. Dzisiaj moda na krematoria powróciła. Rozmaite zakłady pogrzebowe mają swoje piece, spalarnie zwłok. Ludzie palą swoich bliskich w piecach podobnie jak to robili niegdyś naziści. Niektórzy robią to z oszczędności, bo taki pogrzeb jest tańszy inni z wyrachowania, a pozostali po prostu z niewiedzy i głupoty. Dziwię się, że Kościół pozwala na takie praktyki, gdyż jest to wbrew chrześcijaństwu. Z historii świata wiemy, że swoje ciała spalali poganie, Wikingowie, Indianie. Nigdy nie chrześcijanie!

Ludzie muszą sobie uświadomić, że ciało, tkanka, skóra w krematorium się spala, a niestety kości już nie. Pracownicy firmy pogrzebowej nabierają na szuflę trochę prochów spalonej osoby i wsypują je do urny, a następnie przekazują rodzinie. Co się z dzieje z pozostałymi prochami i kościami? Otóż wedle mojej wiedzy kości są mielone specjalnymi młynkami lub utylizowane w kwasie solnym lub ługu. W zależności od firmy pogrzebowej. A co następnie? Zastanawiał mnie zawsze fakt, gdzie ten kwas po rozpuszczeniu odpowiedniej ilości kości jest wylewany lub co się dzieje z prochem ze zmielonych kości?
Z informacji, jakie uzyskałem wiem, że pozostałości pp kremacji spuszczane są do kanalizacji. Tak więc szczątki ludzkie pływają w kanałach ściekowych. Dla mnie jest to niewyobrażalne!

Dlatego też apeluję do chrześcijan. Chowajcie swoich zmarłych, nie kremujcie ich!  Okażcie szacunek swoim bliskim również po śmierci. W życiu nie dopuszczę do tego, aby ktokolwiek z mojej rodziny został skremowany! Dla mnie jest to profanacja, a krematoria kojarzą mi się tylko i wyłącznie z nazizmem!

Powered by ST.