Ludzkie okrucieństwo wobec zwierząt nie zna granic. Nie pomagają, ani zaostrzone kary, ani liczne apele i charytatywne akcje ludzi zaangażowanych w pomoc porzuconym zwierzakom. W maju jakiś „bydlak”, bo inaczej nazwać go nie mogę, postanowił pozbyć się swojego psa, który po półtorej roku przebywania w jego domu zaczął mu przeszkadzać. Spętał swojego pieska sznurkiem i wrzucił go do rowu, abym tam zmarł w męczarniach. Piesek próbował się uwolnić i bardzo się przy tym poranił. Cierpiącego zwierzaka zobaczył wracający z pracy rolnik, który go uwolnił.

Dzisiaj Jack szuka ciepłego i kochającego domu. Poszukuje ludzi, którzy go pokochają i nie wyrzucą na ulicę lub do rowu. Ten piesek przeżył cały ogrom niezrozumiałego ludzkiego bestialstwa i barbarzyństwa. Mimo losu jaki mu zgotował człowiek – jego własny Pan, któremu ufał, nie znienawidził ludzi, nie przestał ich kochać. Piesek nie warczy , nie gryzie – zero agresji. Uwielbia przytulanie i głaskanie. dowiedz się więcej »