Archiwum dla: Jezus


Nie można zwalczyć lęku lękiem. Lęk to uczucie, które odczuwa każdy z nas bez względu na płeć, status społeczny, czy dobra materialne, jakie posiadamy. Istnieją różne rodzaje lęku, ale każde z nich możemy okiełznać ufając Bogu i stawiając im śmiało czoło.
Bóg odbiera lękowi wszelką moc oddziaływania na nas, jeśli tylko w to uwierzymy. Musimy najpierw oczyścić nasz umysł z negatywnych, pełnych wątpliwości myśli i na ich miejsce wstawić myśli pozytywne i pełne wiary. Afirmacje, które powtarzamy w naszym umyśle z wiarą, przepełnią nas ufnością, a nie lękiem, czy defetystycznymi przewidywaniami. Jeśli zaufasz Bogu to pokonasz w sobie każdy lęk.

Pycha, egocentryzm, bufonada, zarozumiałość, często przenikają się z brakiem szacunku dla drugiego człowieka, a także z zawiścią, zazdrością i brakiem elementarnej kultury osobistej.
Kto dał innym ludziom prawo wywyższania się, poniżania i dyskredytowania swoich bliźnich? Kto im powiedział, że są w czymkolwiek od nich lepsi, a ich życie jest bardziej wartościowe?
Pieniądze, stanowiska, popularność, to wszystko mamy tylko na chwilę. U schyłku życia, to wszystko przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Stajemy się zniedołężniali i wymagamy pomocy innych ludzi, często tych najbliższych. I wtedy nabiera znaczenia, to jakimi byliśmy ludźmi podczas naszej ziemskiej wędrówki. Jeśli żyliśmy zgodnie z wolą Boga i Jego świętymi Przykazaniami, a nasi bliscy czuli naszą miłość, to nasza rodzina, przyjaciele podadzą nam pomocną dłoń i nasze odejście z tego świata, powolne umieranie, pomimo bólu będzie odbywało się w łasce Pana Boga i miłości naszej rodziny. W miłości naszych bliskich, czując ich wsparcie, obecność, odejdziemy z tego świata.
A co z tymi, którzy żyli nienawiścią, dyszeli gniewem i rozsiewali wokół siebie samo zło. W jaki sposób oni odejdą z tego świata? Kto im pomoże w cierpieniu, kto zapełni ich samotność w chwili śmierci? Kto ich potrzyma za rękę w szpitalu, gdy będą umierać? Będą wtedy w samotności leżeć w cierpieniu i żałować każdej chwili marnowanego życia, które pozbawione było Boga i miłości.
Dlatego warto stać się dobrym człowiekiem, żyć w zgodzie z Bogiem i kochać ludzi. Nie jest na to za późno dla nikogo.

Dzięki obecności Boga w życiu każdego człowieka, dzięki wierze możemy doświadczyć duchowej metamorfozy i niesłychanej wewnętrznej radości, wynikającej z czystej Bożej miłości.
Wszyscy obieramy jakąś drogę, którą kroczymy przez życie, doznając na niej radości i smutków, wzlotów i upadków. Jeżeli na tej drodze jest z nami Bóg, to nasze życie nabiera właściwego sensu, gdyż dzięki łasce Jezusa odkrywamy wtedy prawdziwy cel naszego istnienia.
Nasza droga nierzadko prowadzi nas przez życie wyboistą ścieżką, pełną cierni, ale czasami idziemy też przez życie kwiecistą łąką, pełną miękkiej i pachnącej trawy. Doświadczamy szczęścia, miłości, nadziei, ale także dramatów, obłudy i nienawiści. Nasze życie to pasmo pozytywnych i negatywnych emocji, które towarzyszą nam w drodze do Boga. Od nas zależy, jakimi uczuciami będziemy się kierować.
Czym się „karmimy”, tacy jesteśmy i taką też w rezultacie wybieramy drogę, która wiedzie nas nieuchronnie, dzień po dniu do schyłku naszego życia.

Wiara w Boga, w Jego wstawiennictwo, miłosierdzie i miłość czynią w życiu każdego człowieka niewyobrażalne cuda. Wystarczy wierzyć, że Bóg istnieje, otacza nas swoją zbroją i ochrania. I tak się stanie.
Pamiętajmy, że Bóg jest Bytem Absolutnym, ponad którego, nikt nic większego nie jest w stanie pomyśleć. Bóg, będąc stworzycielem świata, jest przede wszystkim Dobrem, do którego każdy człowiek usilnie dąży, oraz Prawdą, która jest źródłem wszelkiej prawdy ludzkiej.
Kochając i powierzając swoje życie Bogu zmieniamy siebie i otaczający nas świat. Bóg ochroni człowieka w każdej sytuacji i roztoczy nad nim opiekę. Warunkiem koniecznym do tego, aby tak się stało jest bezkresna wiara, zaufanie, lojalność i pozbycie się ze swojej duszy wszelkiego chorobliwego zwątpienia.

Życie blisko Jezusa to czysta transcendencja. Jezus jest samoistniejącą Prawdą, Absolutnym Bytem istniejącym poza rzeczywistością, którą codziennie poznajemy naszymi zmysłami. W Jezusie istnieją wszystkie idee i odwieczna mądrość. Jest On ostatecznym celem wszystkiego.
Człowiek wierzący w Niego nie może dać pokonać depresji, zmartwieniom, gdyż to Jezus, który jest ostateczną racją poznawalności świata, zwyciężył świat. Pokładając ufność, wzbijając się nad swoje problemy odnajdujemy w Nim nadzieję. Codziennie modlitwy pomagają nam wznieść się ponad nasze życie i odnaleźć właściwy sens naszego istnienia.

„To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę. Jam zwyciężył świat.” ( J 16,33)

Czymże jest grzech hipokryzji? Hipokryzja była jednym z grzechów najbardziej zwalczanych przez Jezusa, gdyż kłamstwo i dwulicowość niszczą wszelkie relacje międzyludzkie. Jezus publicznie potępiał i piętnował faryzeuszy, demistyfikując ich zakłamanie i obłudę. Nazywał ich „plemieniem żmijowym” i „obłudnikami”, pokazywał ich całkowity brak moralności i etyki. Hipokryzja, w jakiej żyli, była całkowitym zaprzeczeniem człowieczeństwa w Bogu.
Jezus jednocześnie potępiając hipokryzję faryzeuszy, litował się nad innymi grzesznikami. Nie wzgardził kobietą przyłapaną na cudzołóstwie, czy celnikiem Zacheuszem, który dorobił się majątku się na kolaborowaniu z Rzymianami i na wyzyskiwaniu swoich rodaków.
Jezus powiedział: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary, bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (Ewangelia wg św. Marka 2,17).

Jezus swoje najostrzejsze napomnienia kierował nie przeciwko oszustom, złodziejom, prostytutkom, lecz przeciwko faryzeuszom, z powodu ich hipokryzji (Mt 23,23). To hipokryzja właśnie była grzechem najbardziej potępianym przez Jezusa.
Dzisiaj często z nieskrywanym zażenowaniem patrzę na niektórych ludzi. Dostrzegam podwójne standardy moralne stanowiące cel i istotę ich życia. Kłamstwo, obłuda, chciwość i oszustwo są dla nich chlebem powszednim, pokarmem, którym żywią się na co dzień.
Nie odczuwam jednak nienawiści do człowieka, który upadł nawet w głębokim grzechu hipokryzji. Człowiek, który nienawidzi drugiego człowieka, jest całkowicie oddalony od miłości Boga, albowiem miłość, jaką nas darzy JAHWE (יהוה), nie akceptuje żadnej nienawiści człowieka do człowieka. Kto więc nienawidzi drugiego człowieka, nie przestrzega Bożych przykazań. A jeśli ktoś nie przestrzega przykazań, nie może też kochać Boga.

Nie wstydzę się Ewangelii, gdyż jest ona mocą Boga ku zbawieniu dla każdego wierzącego. Sprawiedliwość Boga objawia się z wiary ku wierze.
Wiara jest siłą, nadzieją, pocieszeniem i tak naprawdę naszą jedyną rzeczywistą opoką. Każdy człowiek, nawet najbliższa nam osoba, potrafi zawieść, rozczarować, oszukać, okłamać czy zdradzić. Tylko jedynie Jezus nigdy nas nie zawiedzie, nigdy nie zdradzi. Naprawdę zależy mu na nas i chce dla ludzi, których kocha, tylko tych najlepszych rzeczy. Jezus pomaga nam odnaleźć właściwą drogę. Nie zawsze się z tym zgadzamy, kiedy dotykają nas negatywne doświadczenia, ale On wszystko widzi ponad czasem i wie, co jest dla nas w tym momencie najlepsze. Czasami musimy upaść i ciepieć, aby potem chwalić Boga. Zaufajmy Panu i dajmy się prowadzić przez życie!

„Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia.” (Rz 8,1)

„Ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły: biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.” ( Iz 40,31)

Ufność i wiara dają nam nowy cel w życiu, jakim jest droga do Królestwa Niebieskiego. Wiara napędza nas do duchowego działania, napełnia nas nieskończoną siłą i energią. Moc tkwi w nas, a uwolnić ją możemy tylko poprzez ufność i wiarę. Ufajmy i wierzmy, gdyż buduje to naszą bliską relację z Bogiem.

Dusza człowieka, pełna nienawistnych, pożądliwych pragnień i myśli jest nieczysta. Jeśli ktoś widzi choćby najmniejszy ślad nienawiści do osoby, która w jakikolwiek sposób upadła, jest całkowicie oddalony od miłości Boga, albowiem miłość Boża nie akceptuje nienawiści do drugiego człowieka. Najgorsze, gdy ktoś deklaruje się być wierzącym, chodzi do Kościoła udając niemal „świętego” a jednocześnie karmi się nienawiścią do innego człowieka. Kto więc nie miłuje bliźniego, nie przestrzega Bożych przykazań. A ten, kto nie przestrzega przykazań, nie może też miłować Boga.

„Jeżeli Mnie miłujecie, mówi Pan, będziecie zachowywać moje przykazania” (J 14, 15). „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali” (J 15,12).

Lęk jest patologią umysłu człowieka wynikającą z nienawiści, zazdrości, zawiści i kłamstwa, które korelują z wulgarnością, zepsuciem moralnym i agresją. Lęk jest tonacją emocjonalną, która paraliżuje świadomość człowieka, częstokroć popychając go do amoralnych i irracjonalnych czynów.
Dobrym i pozytywnym lękiem jest bojaźń, korą utożsamiamy z troską na przykład o nasze dziecko, zdrowie najbliższych. Bojaźń utożsamiamy z czujnością i czuwaniem. Ona trzyma człowieka w ryzach emocjonalnych. Bojaźń Boża, czyli bojaźń o Boga Najwyższego jest przemienianiem serca człowieka.
Musimy przemieniać nasze serca tak, aby mogły ujrzeć Boga, albowiem jak mówił Św. Augustyn: „korzenie oczu są w naszych sercach”.
Jak sobie radzić z lękiem? Zacznijmy o tego, że w naszym umyśle musi zapanować pokój i harmonia, a nie negatywne emocje, takie jak lęk. Musimy wyzbyć się całkowicie lęku i w pełni zaufać Bogu. Osiągnąć to możemy poprzez oczyszczenie umysłu z negatywnych treści, afirmując pozytywne myśli i obrazy. W ten sposób ugruntujemy w naszej podświadomości pozytywne afirmacje i sprawimy, iż one się w pełni urzeczywistnią, takie jest bowiem prawo ludzkiego umysłu. Pozytywne afirmacje i myśli wyrzucą z naszej głowy negatywne emocje.

Powered by ST.