Dostałem pytanie od jednego z internautów, cytuję:
„Skoro Bóg jest idealny i wszechmogący to dlaczego stworzył świat pełen cierpienia? Mógł stworzyć od razu wspaniały świat.”
……………….
Nie można winić Boga, za to co się dzieje na świecie, za wojny, morderstwa, kradzieże, oszustwa, pożądliwość, czy dewiacje seksualne. Bóg stworzył świat idealny, ale człowiekowi się to nie spodobało, gdyż czuł się niewolnikiem. To człowiek z pełną świadomością ponosi pełną odpowiedzialność za swoje czyny. Nie ma w tym winy Boga, lecz tylko człowieka.
Bóg stworzył człowieka z miłości. Aby mogła istnieć miłość, musi jednocześnie istnieć również wolność, dlatego też Bóg dał pozwolił człowiekowi korzystać z wolności i wybierać pomiędzy dobrem, a złem. Ludzie dostając możliwość wyboru i pełną wolność, częstokroć wybierają nienawiść, niesprawiedliwość, nienasycone pożądanie, żądzę posiadania i żądzę mordu. Ludzie w swej zarozumiałości i chciwości, chcą mieć nieograniczoną władzę, taką jaką posiada Bóg. Bóg jest jednak czystym dobrem i miłością. Ludzie wykorzystując swoją ziemską władzę do krzywdzenia innych, korzystając z wolności danej przez z Boga, popadają w bezkres grzechu. To ich świadomy wybór, albowiem Bóg wszystkich przeznaczył do miłości, a nie do nienawiści.
Archiwum dla: Jezus Chrystus
„Początkiem wszelkiego grzechu – pycha” (Syr 10, 13).
Człowiek pyszny jest zarozumiały, ma wysokie mniemanie na temat swojej wiedzy, umiejętności, bogactwa i statusu społecznego. Wyniosłość, megalomania, które go charakteryzują często idą w parze ze złośliwością, cynizmem, zazdrością, zawiścią i przyczyniają się do gwałtownych wybuchów agresji.
Pycha to pomijanie Boga, zwykły egocentryzm i próżność wynikające z oceniania i osądzania innych ludzi przez pryzmat swoich osiągnięć materialnych, czy zawodowych.
Pokora jest mądrością ciszy i przeciwieństwem pychy. Nie polega jednak na poniżaniu się i tchórzostwie, lecz na skromności i życiu w szacunku do samego siebie, Pokora jest akceptacją prawdy o sobie, o swych ułomnościach i wadach. Pokora w życiu zbliża nas do Boga.
Dusza człowieka jest wieczna, nigdy się nie starzeje, gdyż duch obecny w nas nie może się zestarzeć. Nie widzimy go, ale czujemy, jesteśmy świadomi wszystkich emocji, z jakich składa nasza dusza. Nie widzimy ducha, nie widzimy życia, ale wiemy, że żyjemy. Tak samo, jak nie widzimy ciepła, czy zimna, ale je odczuwamy. Człowiek, który uważa, że rodzimy się, żyjemy i umieramy tylko po to, aby na zawsze zniknąć z tego wszechświata, jest godny pożałowania. Życie dla takiej osoby pozbawione jest jakiegokolwiek sensu. Codzienna egzystencja takiego człowieka polega na zaspokajaniu swoich potrzeb fizjologicznych i dążeniu do wygodnego życia. Liczą się tylko jego przyjemności. Taki światopogląd jest dla niego źródłem życiowych frustracji, nienawiści, zazdrości, cynizmu i gniewu wobec tych, którzy odnaleźli w życiu sens ziemskiej egzystencji i mają swoją opokę w Bogu.
Śmierć nie jest naszym końcem, jest tylko podróżą do Królestwa Niebieskiego. Od momentu narodzin, dzień za dniem idziemy wciąż naprzód i nieuchronnie zbliżamy się do Boga. Wszystko ma swój początek i wszystko ma też swój koniec, także każdy z nas, któregoś dnia opuści swoją ziemską powłokę i uda się w wędrówkę do Królestwa Bożego. Od nas samych, od naszej wiary w Jezusa Chrystusa i dobrych uczynków, jakie z tej wiary wynikają, zależy to, gdzie nasza wędrówka będzie miała swój kres. Już dzisiaj możemy wybrać cel swojej wędrówki. Wybór jest prosty, Niebiosa i wieczne życie w radości i pokoju, albo Otchłań, gdzie czeka nas już tylko „płacz i zgrzytanie zębami”.
Wielu ludzi żyje przeszłością, rozpamiętując minione dni. Są też tacy ludzie, którzy zamartwiają się, myśląc bezustannie o nadchodzącej przyszłości. Istnieje też grupa osób, która żyje nierealnymi fantazjami, które nie mają szans na urzeczywistnienie. Jak powinniśmy zatem żyć? Jezus na zboczu góry w Galilei, dał nam odpowiedź na to pytanie:
„ Nie troszczcie się więc o dzień jutrzejszy, gdyż dzień jutrzejszy będzie miał własne troski. Dosyć ma dzień swego utrapienia.”(Ewangelia św. Mateusza 6,7-6,8).
Musimy, więc żyć teraźniejszością, albowiem tylko taka egzystencja ma sens. Człowiek na tym świecie jest tylko przez ulotną chwilę, dlatego musimy cieszyć się i delektować się każdą sekundą i minutą, upływającą z naszego życia. Nie znamy, ani dnia, ani godziny,kiedy przyjdzie nam się żegnać z tym światem, dlatego bądźmy świadomi czasu, w jakim obecnie trwamy. Żyjmy świadomie i dziękujmy Bogu za każdy kolejny dzień, kiedy budzimy się rano zdrowi i szczęśliwi. Dziękujmy Panu za naszą rodzinę, za dom, w którym mieszkamy, za pracę, za nasze radości i troski.
Zapomnijmy o przeszłości. Nie ważne, kim byłeś wczoraj, ważne jest tylko to, kim jesteś dzisiaj.Tylko to ma prawdziwe znaczenie. Wyrzućmy z siebie grzechy przeszłości, wyznajmy je przed Jezusem, prośmy o wybaczenie i łaskę. Nie myślmy też o zbliżającej się przyszłości, nie zamartwiajmy się nią na zapas. Każdy kolejny dzień będzie miał swoje własne troski. Liczy się tylko ta obecna chwila, w której teraz żyjemy. Zatrzymajmy się na moment i w Jezusie uznajmy Boga. Żyjmy tą chwilą, która trwa obecnie. Ufajmy Bogu!
Dzięki obecności Boga w życiu każdego człowieka, dzięki wierze możemy doświadczyć duchowej metamorfozy i niesłychanej wewnętrznej radości, wynikającej z czystej Bożej miłości.
Wszyscy obieramy jakąś drogę, którą kroczymy przez życie, doznając na niej radości i smutków, wzlotów i upadków. Jeżeli na tej drodze jest z nami Bóg, to nasze życie nabiera właściwego sensu, gdyż dzięki łasce Jezusa odkrywamy wtedy prawdziwy cel naszego istnienia.
Nasza droga nierzadko prowadzi nas przez życie wyboistą ścieżką, pełną cierni, ale czasami idziemy też przez życie kwiecistą łąką, pełną miękkiej i pachnącej trawy. Doświadczamy szczęścia, miłości, nadziei, ale także dramatów, obłudy i nienawiści. Nasze życie to pasmo pozytywnych i negatywnych emocji, które towarzyszą nam w drodze do Boga. Od nas zależy, jakimi uczuciami będziemy się kierować.
Czym się „karmimy”, tacy jesteśmy i taką też w rezultacie wybieramy drogę, która wiedzie nas nieuchronnie, dzień po dniu do schyłku naszego życia.
Jedynym pośrednikiem pomiędzy Bogiem a ludźmi, jedynym Kapłanem Nowego Przymierza jest Jezus Chrystus i tylko za Jego mocą i łaską dokonuje się nasze Zbawienie. Jezus dał nam Nowe Przymierze z Bogiem, a przymierze to przypieczętował własną krwią. Jak napisał Apostoł Paweł w Liście do Efezjan, z łaski jesteśmy zbawieni przez wiarę i to nie z nas, Boży to dar. Nasze dobre uczynki mają wynikać z wiary, gdyż same czynienie dobra nie jest żadną gwarancją zbawienia. Tylko nasza wiara prowadzi nas do życia wiecznego i to jest największy dar dla ludzi, jaki mogliśmy dostać od Jezusa. Zbawienie z łaski przez wiarę. Dziękujmy za to Panu!
„Jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus. „(1Tm 2,5)
Życie blisko Jezusa to czysta transcendencja. Jezus jest samoistniejącą Prawdą, Absolutnym Bytem istniejącym poza rzeczywistością, którą codziennie poznajemy naszymi zmysłami. W Jezusie istnieją wszystkie idee i odwieczna mądrość. Jest On ostatecznym celem wszystkiego.
Człowiek wierzący w Niego nie może dać pokonać depresji, zmartwieniom, gdyż to Jezus, który jest ostateczną racją poznawalności świata, zwyciężył świat. Pokładając ufność, wzbijając się nad swoje problemy odnajdujemy w Nim nadzieję. Codziennie modlitwy pomagają nam wznieść się ponad nasze życie i odnaleźć właściwy sens naszego istnienia.
„To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę. Jam zwyciężył świat.” ( J 16,33)
Czymże jest grzech hipokryzji? Hipokryzja była jednym z grzechów najbardziej zwalczanych przez Jezusa, gdyż kłamstwo i dwulicowość niszczą wszelkie relacje międzyludzkie. Jezus publicznie potępiał i piętnował faryzeuszy, demistyfikując ich zakłamanie i obłudę. Nazywał ich „plemieniem żmijowym” i „obłudnikami”, pokazywał ich całkowity brak moralności i etyki. Hipokryzja, w jakiej żyli, była całkowitym zaprzeczeniem człowieczeństwa w Bogu.
Jezus jednocześnie potępiając hipokryzję faryzeuszy, litował się nad innymi grzesznikami. Nie wzgardził kobietą przyłapaną na cudzołóstwie, czy celnikiem Zacheuszem, który dorobił się majątku się na kolaborowaniu z Rzymianami i na wyzyskiwaniu swoich rodaków.
Jezus powiedział: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary, bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (Ewangelia wg św. Marka 2,17).
Jezus swoje najostrzejsze napomnienia kierował nie przeciwko oszustom, złodziejom, prostytutkom, lecz przeciwko faryzeuszom, z powodu ich hipokryzji (Mt 23,23). To hipokryzja właśnie była grzechem najbardziej potępianym przez Jezusa.
Dzisiaj często z nieskrywanym zażenowaniem patrzę na niektórych ludzi. Dostrzegam podwójne standardy moralne stanowiące cel i istotę ich życia. Kłamstwo, obłuda, chciwość i oszustwo są dla nich chlebem powszednim, pokarmem, którym żywią się na co dzień.
Nie odczuwam jednak nienawiści do człowieka, który upadł nawet w głębokim grzechu hipokryzji. Człowiek, który nienawidzi drugiego człowieka, jest całkowicie oddalony od miłości Boga, albowiem miłość, jaką nas darzy JAHWE (יהוה), nie akceptuje żadnej nienawiści człowieka do człowieka. Kto więc nienawidzi drugiego człowieka, nie przestrzega Bożych przykazań. A jeśli ktoś nie przestrzega przykazań, nie może też kochać Boga.
Nie wstydzę się Ewangelii, gdyż jest ona mocą Boga ku zbawieniu dla każdego wierzącego. Sprawiedliwość Boga objawia się z wiary ku wierze.
Wiara jest siłą, nadzieją, pocieszeniem i tak naprawdę naszą jedyną rzeczywistą opoką. Każdy człowiek, nawet najbliższa nam osoba, potrafi zawieść, rozczarować, oszukać, okłamać czy zdradzić. Tylko jedynie Jezus nigdy nas nie zawiedzie, nigdy nie zdradzi. Naprawdę zależy mu na nas i chce dla ludzi, których kocha, tylko tych najlepszych rzeczy. Jezus pomaga nam odnaleźć właściwą drogę. Nie zawsze się z tym zgadzamy, kiedy dotykają nas negatywne doświadczenia, ale On wszystko widzi ponad czasem i wie, co jest dla nas w tym momencie najlepsze. Czasami musimy upaść i ciepieć, aby potem chwalić Boga. Zaufajmy Panu i dajmy się prowadzić przez życie!
„Teraz jednak dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia.” (Rz 8,1)