Przedmiotem mojej recenzji jest książka Jose Samarago „Ewangelia według Jezusa”. Po przeczytaniu „Miasta ślepców”, która mnie nie powaliła, aczkolwiek zaciekawiła, oczekiwałem ciekawych, autorskich interpretacji czterech Ewangelii, natomiast otrzymałem produkt, który mógłby napisać tylko człowiek, który znajdował się pod silnym wpływem środków halucynogennych. Z całej tej opowieści wysnuwa się niedorzeczna teza Samarago, iż bezwzględny i bezlitosny Bóg wysłał swojego jedynego syna Jezusa na szaleńczą misję, która musiała się zakończyć Jego śmiercią. Bóg przedstawiany jest, jako zło wcielone, które dąży do unicestwienia dusz ludzkich, a Szatan pokazany jest, jako ciepła istota, która nie skłania się domrealizacji swoich celów za wszelką cenę, a jej wszelkie działanie wynika z „bestialskich” zapędów do zniszczenia, jakie ma w sobie Bóg. Im większą władzę posiada Bóg, tym większą moc zyskuje Szatan. Samarago twierdzi, że bez Szatana nie istniałby Bóg, bo Jego istnienie nie byłoby potrzebne.
Portugalski pisarz tendencyjnie opisywał życie Jezusa Chrystusa, które przedstawiał i jednocześnie interpretował je niezgodnie z ewangeliami synoptycznymi i Ewangelią Jana, a także z całą nauką teologiczną. Jezus przedstawiany jest naiwny i nieświadomy człowiek, syn Marii i Józefa, którzy są prostymi, biednymi ludźmi, wiodącymi życie zgodnie z rytem judaizmu. Kiedy Józef umiera przypadkowo na krzyżu, Jezus odchodzi z domu w Nazarecie, porzucając swoją liczną rodzinę, braci i siostry, a następnie jego losy krzyżują się z prostytutką Marią z Magdali, która staje się
jego nałożnicą. Jezus przedstawiany jest, jako rozdarty człowiek, który w sposób tragiczny utracił swojego ojca, a jednocześnie, jako żądny przygód i adrenaliny awanturnik. Wędrując po Palestynie Jezus poznaje życie zwykłych mieszkańców Kanaanu i w momencie, gdy dorasta do swojej misji zleconej mu przez Boga, zaczyna głosić swoje boskie pochodzenie.
W tle widnieje jego konflikt ze swoją rodziną, arogancja, jaką okazuje swojej matce Marii, a także Ojcu Bogu. Nie chce od Niego żadnej boskiej chwały, okazuje mu jawne nieposłuszeństwo, ale w końcu daje się przekonać do planów Boga. Martwi się jednak, że będzie współwinny śmierci milionów ludzi. Mieszkańcy Galilei i Judei są w tej powieści ukazywani są, jako ciemny, niewykształcony i łatwowierny lud, którym łatwo manipulować, dlatego każde doniesienie o cudzie Jezusa spotka się z radosną i prostolinijną reakcją. Jezus, dzięki ciemnocie ówczesnego społeczeństwa, może łatwo budować swoją pozycję, jako Syna Bożego, czyniącego rozliczne cuda.
Przeczytawszy tę książkę poczułem się zbrukany, jakby ktoś wylał na mnie wiadro pomyj. Ogrom kłamstw, bluźnierstw, dyskredytowania Boga i Jego świętego Syna, przekroczył wszelkie normy przyzwoitości. Od samego początku ateizm i antyklerykalizm autora, aż raził po oczach. Jose Samarago usiłował za wszelką cenę zbrukać świętość Jezusa Chrystusa i pamięć o Matce Bożej – Marii, która w powieści portugalskiego pisarza, była taką prostaczką, iż miała problem, aby sklecić choćby jedno poprawne gramatycznie zdanie. Z kolei ojczyma Jezusa, cieślę Józefa przedstawił, jako radykalnego szowinistę. Mały Jezus pokazany został, jako krnąbrny i zakompleksiony dzieciak, nieświadomy misji zleconej mu przez „krwiożerczego” Boga. Oprócz oczywistych bluźnierstw wobec Boga i Jego Syna Jezusa Chrystusa, Samarago jawnie gloryfikuje satanizm, przedstawiając Szatana w pozytywnym świetle i demonizując przy tym Boga.
Bóg, Stwórca świata przedstawiany jest, jako duch okrutny i zwyrodniały, a Jego naprawdę dobrym, ciepłym i empatycznym odbiciem lustrzanym jest Szatan. Według Jose Samarago ludzie stworzeni przez Boga są źli z natury, a ludzie stworzeni przez Szatana są dobrzy.
Książka Jose Samarago spotkała się z ogromnym zachwytem liberalnej części naszego społeczeństwa, w szczególności reprezentujących go, zatwardziałych ateistów. Zabierając się do recenzji tej powieści przeczytałem liczne komentarze ludzi piejących zachwytem nad tą pseudo-teologiczną literaturą. Szacunkowo, aż 90% komentarzy była pozytywna dla autora, ale mocno negatywna w treści i uderzająca w Boga. Skąd takie zatrzęsienie tej nienawiści?
Wydaje mi się, że po książkę sięgali raczej właśnie ateiści, dzięki kilku antychrześcijańskim recenzjom, jakie pojawiły się w mediach i na portalach internetowych. Chrześcijanie kochający Boga, wierzący w Jego Świętą Ewangelię, raczej omijają tą pozycję szerokim łukiem. Ja musiałem przez tą książkę przebrnąć, aby napisać tę recenzję, przyznam się szczerze, iż dawno mnie nic tak nie umęczyło. Nawet czytanie wpisów dotyczących fizyki
kwantowej byłoby bardziej interesującym, zajmującym i ciekawszym zajęciem.
Jose Samarago wbrew pozorom słabo znał Pismo Święte, albowiem ani Bóg, ani Jego Syn umiłowany Jezus Chrystus nie są takimi, jakimi ich przedstawiał. Bóg jest miłością, a Jego miłosierdzie trwa bez końca. Jezus nie kierował się nienawiścią, lecz zawsze miłością, empatią, troskliwością. Jezus uzdrawiał, przywracał do życia, błogosławił, głosił Słowo Boże, które odmieniało serca i dusze ludzi. Dzięki Bogu ludzkość istnieje, a celem naszego życia musi być wiara w Jezusa Chrystusa i podążanie Jego drogą, ku chwale Boga Najwyższego.
Bibliografia:
Jose Samarago „Ewangelia według Jezusa”