Dzisiaj rano zmarła moja przyjaciółka, najukochańsza Figa… +
Kilkanaście lat temu zabrałem ją ze schroniska przy Marmurowej w Łodzi. Kiedy tylko ja zobaczyłem, od razu skradła moje serce. Była pogodną, piękną dziewczyną. Kochałem ją całym sercem. Figa odwzajemniała mi tą miłość całą sobą, kochając mnie ze wszystkich sił. Wierzę w to, że po drugiej stronie u Pana Boga, spotkamy sie ponownie i wspólnie z moimi przyjaciółmi Rocky i Mira, udamy się ponownie razem na długi, piękny spacer.
Kocham Cię Figusia…(*)