Archiwum dla: Polska


Święto Niepodległości

Polska odzyskała niepodległość w 1918 roku, po 123 latach zaborów.
Święto 11 listopada ustanowiono 23 kwietnia 1937, a następnie komuniści znieśli je po zakończeniu II wojny światowej w lipcu 1945 roku. Utraciliśmy wtedy wolność na kolejne 44 lata będąc pod jurysdykcją rosyjskiego okupanta. Święto Niepodległości przywrócono dopiero w 1989 roku po upadku komunizmu w Polsce. Dzisiaj mamy szczęście żyć w pięknym i niepodległym kraju 🙏

Kamil Bazelak vs Karl Etherington

Tomasz Wandas, Fronda.pl: Czym dzisiaj jest rzeź Wołyńska dla Polaków? Czym powinna być dla Ukraińców?
 
Kamil Bazelak, Strongman, zawodnik MMA: Rzeź Wołyńska jest ludobójstwem dokonanym na narodzie polskim przez Ukraińców. Taka jest jednoznaczna ocena Polaków na temat tych zbrodniczych wydarzeń, które zdziesiątkowały ludność polską na Wołyniu i w Galicji. Są oczywiście w Polsce wyjątki wśród liberalnego lewactwa, które uważają inaczej i masakra na Wołyniu to nie było dla nich ludobójstwo. Pamiętamy skandaliczne glosowanie w sejmie w 2013 roku za czasów rządów PO-PSL, podczas którego lewaccy posłowie nie chcieli jednoznacznie uznać tego, że zbrodnia na Wołyniu była ludobójstwem. Przegłosowano wtedy sformułowanie, że była to „Czystka etniczna o znamionach ludobójstwa”. Kto za tym wtedy stał? Tym, którzy nie pamiętają odświeżę nieco pamięć a mianowicie Donald Tusk, Ewa Kopacz, Radosław Sikorski i cała elita z PO i PSL. Przeciw uznaniu tej zbrodni za ludobójstwo glosował także Miron Sycz, poseł Platformy Obywatelskiej, którego ojciec mordował Polaków na Wołyniu. Miron Sycz jest nadal członkiem PO i sprawuje funkcje wicemarszałka województwa warmińsko-mazurskiego. Skoro w polskim parlamencie znajdowały się osoby i nadal się znajdują, które plują na groby ludzi pomordowanych na Wołyniu, to nie dziwi mnie to, że na samej Ukrainie większość ludzi pozytywnie ocenia Banderę i Szuchewycza.
 
Dlaczego dopiero od niedawna sprawa Wołynia stała się głośna w mediach?
 
Działo się tak przez cenzurę, jaką wprowadzały antypolskie media na zlecenie lewackich polityków rządzących naszym krajem. Dopiero dzięki działaniom ruchów patriotycznych, a także dzięki powstaniu mediów niezależnych i podawaniu publicznie informacji, o których większość ludzi nie miało pojęcia otworzyły się naszemu społeczeństwo oczy.
 
Kim są tak zwani Banderowcy? I skąd taka moda wśród Ukraińców na ich promowanie?
 
Banderowcy to zwolennicy działań Stepana Bandery gloryfikujący jego antypolską postawę. Skąd moda na promowanie skrajnego nacjonalizmu na Ukrainie? Pewnie stąd, że Ukraińcy potrzebują mocnego silnego wzorca, który daje im Stepan Bandera. Podejście Ukraińców jest dla mnie niezrozumiałe. Szokujące jest to, że zeszłym roku Rada Najwyższa Ukrainy uczciła minutą ciszy bezlitosnego zbrodniarza Romana Szuchewycza w 65 rocznicę jego śmierci. Ten ukraiński morderca był odpowiedzialny za Rzeź Wołyńską, którą aprobował, jako strategię walki przeciwko znienawidzonym Polakom.
 
Jak należy uczcić ofiary i co robić w tej sprawie?
 
Musimy się modlić za ludzi, którzy zginęli bezlitośnie mordowani na Wołyniu. Jako Polacy i patrioci zobowiązani jesteśmy także walczyć o prawdę historyczną, która winna być tylko jedna. Trzeba uświadamiać Ukraińcom ogrom zbrodni, jakich dopuścił się Bandera i Szuchewycz
 
Czy akty przemocy, które ciągle mają miejsce często właśnie w imię fałszywego patriotyzmu ciągle muszą mieć miejsce?
 
Nie wiem, o jaki aktach przemocy Pan mówi. Słyszałem ostatnio o pobiciach Polaków na granicy ukraińskiej albo o hasłach, jakie skandowali w czerwcu ukraińscy kibice do Polaków „Zrobimy wam drugą Rzeź Wołyńską”.
 
Jak mogłoby wyglądać lepsze jutro tej sprawy? Sprawy wspólnej, polsko-ukraińskiej?
 
Ze strony ukraińskiej wyszedł teraz ważny gest oddania czci pomordowanym na Wołyniu. Hołd pomordowanym oddał prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Chciałbym, aby ten symboliczny gest oddany ofiarom ludobójstwa na Wołyniu zmienił serca Ukraińców. Jeżeli zmieni się świadomość historyczna na Ukrainie i ludzie przestaną czcić morderców Polaków, Suchewycza i Banderę, to zmieni się też podejście Polaków do Ukraińców.
To niedopuszczalne, że Banderze stawia się tam pomniki, umieszcza się go na znaczkach pocztowych. Z kolei na cześć Romana Szuchewycza nazywane są ulice, place, szkoły, a miasta takie jak Lwów i Iwanofrankowsk przyznały mu honorowe obywatelstwa. To tak samo, jakby w Niemczech stawiać pomniki Adolfowi Hitlerowi. To się musi zmienić, dlatego bardzo doceniam gest prezydenta Petro Poroszenko i liczę na to, że inni ukraińscy politycy pójdą w jego ślady.

źródło: fronda.pl

Kamil Bazelak

Dzisiaj, w dniu 11 lipca obchodzimy 73 rocznicę Rzezi Wołyńskiej. Uczcijmy pamięć ofiar tego ludobójstwa milczeniem i modlitwą. Po raz kolejny, zadaję sobie pytanie, dlaczego nikt nigdy nie rozliczył Ukraińców za ich zbrodnie przeciwko narodowi polskiemu? Co robi rząd i Sejm Rzeczypospolitej w tej sprawie?
„Banderowcy” wymordowali około 100 tysięcy Polaków, pacyfikując całe wsie, mordując bez litości kobiety i dzieci. Nie mieli współczucia dla nikogo. Kobietom urzynano piersi, obdzierano je ze skóry polewając wrzącą wodą, mężczyznom ucinano genitalia, rozcinano ciała na pół piłą ciesielską, rozcinano ludziom brzuchy i wyciągano jelita, przybijano małe dzieci bagnetami do stołów, wieszano za genitalia na klamkach, przybijano za główkę do drzwi.
Sposobów bestialskiego mordowania ludzi były setki. Rozmiar barbarzyństw Ukraińców nie znał granic. Byli gorsi niż sami Niemcy. Dzisiaj we współczesnej Ukrainie z pełną dumą czci się inicjatora tych zbrodni Stiepana Banderę, a żyjący do dzisiaj, niektórzy oprawcy z UPA chodzą dumnie po Ukrainie z orderami na piersiach! Tych ludzi ominął sąd ludzki, ale nie Sąd Boży. Przyjdzie dzień, kiedy przed Bogiem odpowiedzą za swoje zbrodnie.
Polska powinna pamiętać o tych morderstwach, o rzezi Wołyńskiej, o tragediach tych niewinnych i bezbronnych ludzi mordowanych o świcie, a Sejm Rzeczypospolitej powinien natychmiastowo uchwalić dzień 11 lipca, Dniem Męczeństwa Ofiar na Wołyniu.
Pomódlmy się dzisiaj za pomordowanych. I pamiętajmy, że sprawiedliwy Bóg rozliczy każdego z tych zbrodniarzy! Uciekli przed sądem na ziemi, ale nie uciekną przed Sądem Bożym.

Parlament Ukraiński, czyli ich Rada Najwyższa uczciła ostatnio minutą ciszy bezlitosnego zbrodniarza – dowódcę UPA Romana Szuchewycza w 65 rocznicę jego śmierci. Ten ukraiński zwyrodnialec i morderca ponosi pełną odpowiedzialność za rzeź wołyńską, którą zaakceptował oficjalnie, jako strategię walki przeciwko Polakom. Szuchewycz należał do UOW i OUN, służył w Wehrmachcie, potem w batalionie Schutzmannschaft, a następnie organizował UPA. Miał na swoim koncie liczne morderstwa, egzekucje popełnione w służbie dla III Rzeszy, a potem dla faszystowskiej Ukrainy. Jest w odpowiedzialny za niewyobrażalne i bestialskie ludobójstwo narodu polskiego. Dla niektórych Ukraińców jest jednak bohaterem, podobnie jak Stepan Bandera, który miał przyznany tytuł Bohatera Ukrainy.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, podobnie jak cały parlament Ukrainy, w pełni popiera ukraińskich morderców z UPA, którzy czczeni są tam jak bohaterowie narodowi. Banderze stawia się pomniki, umieszcza się go na znaczkach pocztowych. Na cześć mordercy Romana Szuchewycza nazywane są ulice, place, szkoły, muzea. Kolejne ukraińskie miasta, w tym między innymi byłe polskie miasta Lwów i Stanisławów (Iwanofrankowsk) przyznają temu bandycie honorowe obywatelstwa.  Ciekawe jakby świat reagował dzisiaj, gdyby Niemcy w swoim kraju czcili Adolfa Hitlera? Oddawanie bowiem hołdu ukraińskim faszystom Banderze i Szuchewyczowi, niczym się od tego nie różni.

Obejrzałem film „Ida”- nominowany do Oskara, którego reżyserem i scenarzystą był Paweł Pawlikowski. Obraz ten, to typowy antypolski i antypatriotyczny chłam. Film ten zniesławia Polaków, ukazując ich jako bezlitosnych morderców Żydów grabiących ich majątki. Nie dziwię się, że „amerykańscy Żydzi”, aż pękali z zachwytu nad tym obrazem, nominując go szybko do Oskara. Potwierdza to bowiem zakłamane opowieści o „polskich obozach śmierci”.

Antypatriotyzm autora tego rynsztokowego filmu, aż bije po oczach. Dodatkowo w filmie tym Kościół i wiara w Boga pokazywana jest zgodnie z lewicowo-liberalnymi trendami promowanych w mediach mainstreamowych, jako zapyziały ciemnogród, pełen niezrozumiałych i prostackich rytuałów , a zakonnice wyglądają jak członkinie, jakiejś mormońskiej sekty.
Żydzi zaś pokazani są jako biedni rolnicy, co samo w sobie jest wierutnym kłamstwem, gdyż jak doskonale wiemy, polscy Chazarowie zajmowali się przede wszystkim handlem i spekulacjami finansowymi, a nie uprawą roli na wsi.
Film ten demonizuje Polaków, uderza w naszą dumę narodową, pluje na symbole patriotyczne i chrześcijańskie naszego kraju.
Wedle Pawlikowskiego Polacy to chciwi, zabobonni, zakłamani i zdolni do najgorszych okrucieństw ludzie.
Absolutnie nie polecam nikomu tego filmu. To obrzydliwy, głupi, tandetny, zakłamany i zarazem bardzo nudny obraz, który powstał tylko w jednym celu, aby kłamstwami po raz kolejny upokorzyć Polaków i opluć nasze godło narodowe. Unikajcie tego chłamu jak ognia.

 

Jutro jest niezwykle ważna rocznica. Równo 70 lat temu,  19 stycznia 1945 roku ostatni komendant Armii Krajowej generał Leopold Okulicki ps. „Niedźwiadek” wydał dramatyczny w skutkach rozkaz, który rozwiązywał formację niepodległościową AK i zwalniał żołnierzy z przysięgi, jednocześnie nakazując im pozostawanie w konspiracji.  Generał Okulicki wydał takie polecenie swoim żołnierzom, aby pozbawić NKWD i polskich komunistów powodów do prześladowań, represji i mordowania żołnierzy Armii Krajowej.
Jak jednak wiemy dzisiaj, była to błędna decyzja, gdyż nie zapobiegła ona w żaden sposób represjom i mordom dokonywanym na polskich żołnierzach Państwa Podziemnego.

Komunistyczni zbrodniarze z NKWD i UB zwalczali zbrojne podziemie niepodległościowe i mordowali polskich patriotów zakopując ich w dołach i bezczeszcząc ich zwłoki.
Do dzisiaj nie rozliczono w Polsce żadnych komunistów. Postkomuniści i obecna ekipa rządząca oficjalnie czczą „czerwoną zarazę” i gloryfikują sowieckie idee plując na groby pomordowanych bohaterów, znieważając w ten sposób pamięć o polskich patriotach.
Zbrodniarzy komunistycznych, takich jak Wojciech Jaruzelski w Polsce chowa się z honorami państwowymi. Inni komuniści, którzy odchodzą z tego świata, również żegnani są w asyście honorowej Wojska Polskiego, a ich pochówek jest okazją do zlotu prorosyjskich prezydentów, premierów i innych czerwonych oficjeli, którym towarzyszą reżimowe, zakłamane media.
Uczcijmy jutro pamięć o niezłomnych bohaterach Armii Krajowej, którzy oddawali za nas życie. Uczcijmy pamięć wszystkich pomordowanych przez komunistów żołnierzy polskiego podziemia. Niech żyje Wolna, Niepodległa Polska!

Ukraińcy wymordowali 100.000 Polaków – chrześcijan na Wołyniu, urzynając im głowy, rozpłatując brzuchy, przybijając dzieci za główkę do drzwi. Do dzisiaj wielu z tych Ukraińców żyje, ciesząc się wielką estymą i nosi ordery bohaterów narodowych. Zapraszani są na uroczystości narodowe i gloryfikowani.

Nikt, nigdy Ukraińskich nazistów nie rozliczył za te zbrodnie. Oni również Polaków za to nie przepraszają, a co więcej plują nam w twarz hołubiąc pamięć o Stiepanie Banderze i stawiając mu pomniki. Na Majdanie z flagami Bandery stali w większości ukraińscy nacjonaliści.

Kamil Bazelak

Kamil Bazelak

Dzisiejsza młodzież w dobie internetu, nowoczesnej kinematografii nie ogląda już patriotycznych filmów. Patriotyzm powoli umiera, podobnie jak chrześcijaństwo mordowane przez rządowych oprawców z Platformy Obywatelskiej i PSL. Do morderców najwyższych wartości takich jak Bóg, Honor i Ojczyzna dołączyły lewackie partie SLD i Twój Ruch.
Ludzie powinni mieć jednak swój rozum i sami kreować swoje życie i otaczającą nas rzeczywistość, unikając prania mózgu serwowanego przez media mainstreamowe takie jak TVN, TVP i Gazeta Wyborcza.

Oglądam wiele filmów historycznych i dokumentalnych. Do jednego z moich ulubionych należy obraz „Zakazane piosenki” reżyserowany przez Leonarda Buczkowskiego kręcony w Warszawie i w moim rodzinnym mieście w Łodzi w Parku Poniatowskiego. W filmie tym usłyszeć możemy kilkanaście patriotycznych piosenek śpiewanych przez warszawiaków podczas hitlerowskiej okupacji.
Do jednego z moich ulubionych utworów, chwytających za serce należy piosenka wykonana przez Zofię Mrozowską. Aktorka ta przeżyła okupację i Powstanie Warszawskie. Podczas wojny studiowała w konspiracyjnym Państwowym Instytucie Sztuki Teatralnej. Po wojnie grywała w teatrze i na dużym ekranie. Za swój patriotyzm została odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Krzyżem Zasługi.Piosenka którą wykonała w filmie „Zakazane piosenki” przeszła do legendy polskiej kinematografii patriotycznej. Zofia Mrozowska marła 19 sierpnia 1983 roku, w swoim ukochanym mieście w Warszawie.

http://youtu.be/vbTwpLulfSk

Danuta Szaflarska podobnie, jak Zofia Mrozowska zagrała w filmie „Zakazane piosenki”. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem ten film w latach 80-tych aktorka ta zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Zresztą do dzisiaj niezmiennie uważam ,że była najpiękniejszą aktorką w historii powojennego kina.

Danuta Szaflarska urodziła się w 1915 roku,a na warszawską Akademię Teatralną zdawała przed wybitnymi postaciami teatru takimi jak:Zelwerowicz, Wysocka, Schiller. Studia zakończyła tuż przed wybuchem II wojny światowej w czerwcu 1939 roku. Po wojnie zagrała w ponad 50 filmach. Dzisiaj ma odsłoniętą swoją gwiazdę zasługi w łódzkiej Alei Gwiazd. Została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Danuta Szaflarska ma 99 lat i żyje do dzisiaj. Trudne czasy drugiej wojny światowej zahartowały ją jak stal. Jest żywą legendą, ostatnią żyjącą osobą na tym świecie, która miała zaszczyt i honor grać w kultowym filmie z 1946 roku „Zakazane piosenki”.

Poniżej piosenka „Serce w plecaku”, która była utworem śpiewanym przez cały okres okupacji nazistowskiej. Śpiewali ją powstańcy warszawscy, partyzanci i więźniowie obozów koncentracyjnych. W załączonej scenie z filmu „Zakazane piosenki” zagrała również filigranowa Danusia Szaflarska…

Każdemu Polakowi, który czuje się prawdziwym Polakiem, a nie lewacką świnią żyjącą wzorcami zdemoralizowanej Unii Europejskiej i nie jest mu obca w żaden sposób troska o nasz kraj, polecam film „Zakazane Piosenki”. Trzeba zobaczyć, jak polscy patrioci walecznym sercem, słowem, piosenką i karabinem walczyli o nasz kraj. Walczyli o wolność!

Pozdrawiam wszystkich patriotów i chrześcijan. Cześć i chwała wielkiej Polsce!

Kamil Bazelak

Powered by ST.