Archiwum dla: droga do Jezusa


Cały dzień powinniśmy dziękować Jezusowi za każdy kolejny dzień, za każdą chwilę, sekundę naszego życia, albowiem nie znamy dnia, ani godziny! Ludzie wpadają w ciągły wir gonitwy za pieniędzmi, otaczają się dobrami materialnymi, zapominając przy tym o Bogu. Każdy człowiek powinien zdać sobie sprawę, że po śmierci na tamten świat, nic ze sobą nie zabierze. Wszelkie dobra materialne i użytkowe, modne ciuchy, samochody, pieniądze – wszystko zostanie tutaj, na ziemi. Jednego dnia tryskamy zdrowiem i życiem, a kolejnego dnia możemy niespodziewanie odejść z tego świata. Nie wiemy, co jest nam pisane…
Co mamy więc robić? Jak dalej żyć?
Bądźmy przede wszystkim czujni, bo naprawdę nie znamy swojego kolejnego dnia ani godziny. Nie wiemy, kiedy przyjdzie nasz kres i śmierć otuli nas swym ramieniem. Musimy pogodzić się z Bogiem, bezustannie szukać oblicza Pana i modlić się do Niego.
Nie wystarczy kilka razy uczynić dobro, aby być zbawionym, trzeba też wierzyć w Jezusa, albowiem dobre uczynki nie są absolutnie żadną gwarancją naszego zbawienia. Ktokolwiek chce być zbawiony musi wierzyć w Jezusa Chrystusa i wyznawać chrześcijańską wiarę.
Zbawieni jesteśmy z łaski Pana i przez naszą wiarę.

 

Wierzę i ufam Jezusowi

„Szukaj w swoim życiu Jezusa” – tak powiedział mi przed laty pewien ksiądz. Wtedy po raz pierwszy w życiu sięgnąłem po Ewangelię. Wstąpiłem na drogę prowadzącą do Boga. Wiele razy się potykałem, upadałem, popadałem w zwątpienie. Nigdy jednak się nie poddałem, bo ufałem Jezusowi. W ciszy i ufności leży moja siła.
Każdy człowiek wystawiany jest na rozmaite pokusy i próby. Mamy wolną wolę i to od nas zależy zależy tak naprawdę, jak postąpimy i jaką drogą wybierzemy w swoim życiu. Trzeba walczyć ze sobą, ze swoimi słabościami, pokonywać demony gnębiące nas, na co dzień.
Jako ludzie jesteśmy ułomni, popełniamy błędy, grzeszymy. Świadomość tego wszystkiego, zawierzenie Jezusowi pozwalają nam na walkę ze złem, które chce nas zdominować.
Wiem, że całe moje życie to niekończąca się batalia, wewnętrzna walka ze swoimi słabościami i z grzechem, które mnie otacza. Taką jednak drogę wybrałem. Każdego dnia, gdy się modlę rozmawiam z Bogiem, kieruję do niego swoje myśli, jemu się zwierzam i spowiadam. W nim odnajduję siłę do dalszego życia. Wierzę i ufam Jezusowi.
Każdy człowiek grzesząc znajduje sobie jakieś wytłumaczenie dla swej słabości. Dla słabości nie ma jednak uzasadnienia. Musimy ją dla Boga, w sobie pokonać.
Jezus pościł przez czerdzieści dni na pustyni, a potem w chwili wycieńczenia organizmu był kuszony, nakłaniany do grzechu przez Szatana. On jednak swoją walkę wygrał, był bowiem Synem Bożym. My zaś jesteśmy dziećmi Bożymi i powinniśmy go naśladować.
Musimy zwyciężać w boju ze złem, bo taka jest powinność każdego chrześcijanina. Nie ulegać, nie poddawać się – tylko walczyć całym swoim sercem i nie tracić nadziei na zwycięstwo. Jezus zwyciężył świat, a my, jako jego uczniowie i naśladowcy musimy iść Jego śladem.
„Na świecie doznacie ucisku, ale nie lękajcie się: Jam zwyciężył świat”.
(Ewangelia św. Jana)

 

Żyję szczęśliwie, pełnią życia, codziennie realizuję swoje pasje i marzenia. Mam jasno wytyczoną Drogę, którą podążam do upragnionego celu, jakim jest Zbawienie. Staram się kierować w życiu tymi wartościami, które wskazuje nam Jezus. Czasami zdarza mi się zboczyć z wybranej Drogi, jednakże zaraz powracam na właściwy tor. Nawet, gdy spotykam nieprzewidziane przeszkody, to je po prostu omijam. Czasami potykam się o nie i upadam, ale zawsze wstaję i walczę dalej. Nie poddaję się, niezależnie od następujących okoliczności.
Większość ludzi w naszym społeczeństwie nie ma w swoim życiu, żadnej Drogi, ani żadnych elementarnych zasad. Są zagubieni w labiryncie swoich pragnień i żądz. Prowadzą konsumpcyjny tryb życia, myślą tylko o tym co zjeść, wypić, jak się ubrać. To jest dla nich najważniejsze. Bezustannie kierują się zazdrością, zawiścią i nienawiścią. Ich życie opiera się na pustej i prostej egzystencji, ukierunkowanej materialnie, bez jakichkolwiek wyższych wartości. Destruktywne myśli sprowadzają na nich, bezustanną negację i nieszczęście.
Czy musi jednak tak być? Co można zmienić? Jak być naprawdę szczęśliwym?
Przede wszystkim, trzeba odnaleźć w swoim życiu właściwą Drogę, jaką jest ścieżka prowadząca do Pana . Musimy nauczyć się żyć dla wartości i z wartościami, wtedy staniemy się tak naprawdę szczęśliwi. Dla mnie szczęściem jest to, że odkryłem sens ludzkiego życia i wśród cieni mroków nocy, odnalazłem drogę, która prowadzi mnie do Boga. To jedyna, słuszna i prawdziwa Droga, którą w swym miłosierdziu pobłogosławił Jezus.

 

Powered by ST.